Lokalna gazeta opisuje zarobki prezesa spółdzielni, który ma zarabiać 60 000 zł, a zastępcy po 40 000 zł. Ludzie podający się za pracowników spółdzielni wyciągają ją ze skrzynek pocztowych i zabierają rozłożone w piekarniach. Sieciówka wypowiedziała gazecie umowę na kolportaż po artykule. Cenzura?